Mam nadzieję że nie z rąk Kluski Glenna.
Niestety, też czuję że Merle długo już nie pożyję, no ale zawsze jakaś nadzieja pozostaje...
Jak by gubernator był takim zboczuchem jak piszesz, to zrobił by z Maggie porządek podczas przesłuchania.On jest po prostu trochę psycholem.
zgadzam się, a do tego ma coś takiego w głosie, że nie da sie tego opisać... irytował mnie na początku ale powoli mnie do siebie przekonuje
Jak można uśmiercić jedną z (jak nie jedyną) najmocniejszych i najzajebistszych postaci, a zostawiać takich nudziarzy bez polotu jak skośny Glenn? I don't get it.
Sam też nie moge tego pojąć czekałem aż Merle wkońcu jakoś skuma sie z resztą grupy i będzie kluczową postacią a tu zonk
Zgadza się, trochę szkoda, ze go uśmiercili bo generalnie serial trochę nudny się zrobił (chociaż ostatni odcinek według mnie był genialny) to sceny z Merlem dodawały mi trochę tego polotu i finezji, że tak powiem ;) A to przez to, że Merle sam w sobie był postacią rewelacyjną, z ciekawym charakterem, style, bycia i podejścia do życia. O tym, że aktor grający go, zagrał tę rolę naprawdę rewelacyjnie chyba nie muszę wspominać ;p